Najprostszym sposobem sprawdzenia jak wygląda sesja coachingowa jest skorzystanie z pierwszej sesji. Nie każdy coach jest dla każdego klienta i nie każdy klient jest dla każdego coacha, dlatego warto po prostu obejrzeć towar zanim się go kupi w większej ilości.
Można pisać jedynie o ogólnym, standardowym zarysie sesji, bo jej rzeczywisty kształt zależy przecież od tego, z jaką sprawą klient zwrócił się do coacha…
Pierwsze spotkanie różni się od kolejnych ponieważ właśnie wtedy następuje zapoznanie się, ustalenie zasad współpracy, omówienie kwestii formalnych. W czasie pierwszego spotkania klient ma okazję zadać nurtujące go pytania. Właśnie wtedy istnieje możliwość stworzenia kontraktu coachingowego.
Kiedy wszystkie kwestie formalne zostaną ustalone przeprowadzona zostanie krótka próbka coachingu. Często jest to już praca nad celem coachingowym. Często cel na coaching udaje się wypracować właśnie w trakcie tej pierwszej krótkiej sesji. Jeśli nie, jest duże prawdopodobieństwo, że klient dostanie zadanie domowe związane właśnie z dookreśleniem celu coachingu.
Zadania domowe są zazwyczaj związane z tematyką sesji. Może to być jakaś czynność, którą klient ma wykonać, może to być wykonanie konkretnego ćwiczenia, napisanie tekstu, listu, przeprowadzenie rozmowy. Zadanie takie ma na celu pobudzenie refleksji w danym temacie. Może spowodować dodatkowe odkrycia lub zmianę perspektywy. Praca coachingowa odbywa się przecież nie tylko w czasie sesji. Najwięcej dzieje się między sesjami. To właśnie wtedy tak naprawdę treści sesji docierają do klienta najmocniej. Poprzez samoobserwację, przemyślenia, wdrażanie ustalonych rozwiązań oraz właśnie zadania domowe.
Jeśli mówimy o celu coachingu to należy przytoczyć dwa znaczenia tego terminu:
1. Cel na cały proces coachingowy
2. Cel na dzisiejszą sesję
Cel na cały proces coachingowy to stan, który klient chce osiągnąć dzięki całemu procesowi coachingu.
Cel na dzisiejszą sesję to to, co klient chce osiągnąć dziś dzięki dzisiejszemu spotkaniu. Coś, co chce mieć na koniec sesji.
Rolą coacha jest przypominanie klientowi jakie są jego cele w przypadku, gdy rozmowa zmierza w całkiem inną stronę. Coach dba także, aby cel na cały proces i cel dzisiejszy pozostawały w zgodzie ze sobą.
Najłatwiej porównać sesję coachingową do rozmowy z przyjacielem. W rozmowie z przyjacielem jest zazwyczaj równy poziom mówienia i słuchania po obu stronach. Jedna osoba mówi druga słucha, potem odwrotnie. Raz ja się zwierzam, potem ty. Treść rozmowy dotyczy raz moich spraw, raz twoich. W coachingu to klient mówi więcej. Coach słucha. Zadaje pytanie tylko wtedy, gdy uzna to za najlepsze dla klienta. Nie dzieli się jednak z klientem swoimi problemami. Nie zasypuje go radami. Podział mówienia w relacji coachingowej to mniej więcej 80% mówienia klienta i 20% po stronie coacha. Cała rozmowa skupia się wokół klienta i jego celu, nie wokół coacha.
Pytania i rozmowa to nie wszystko. W czasie coachingu pojawiają się ćwiczenia coachingowe, które mają różne funkcje: pobudzają kreatywność klienta, zmniejszenie oporu przed zmianą, rozpoznanie potrzeb i wartości. Dobry coach stosuje różne narzędzia dopasowane do potrzeb klienta.
Bardzo często ćwiczenia służą temu, aby klient spojrzał na sytuację z nowej perspektywy. Przykładowo klient może być poproszony o to, żeby wyobraził sobie, jak wygląda sytuacja z perspektywy innej osoby. Bywa, że coach „zaprasza” do rozmowy ktoś, kto jest dla klienta autorytetem. Czasem odbywa się mała burza mózgów. Niekiedy przywoływane są metafory. Klient może rysować, pisać, układać klocki, karty… o ile tylko rzeczywiście służy to jego celowi.
Są też ćwiczenia ruchowe. Klient może chodzić po mapie prowadzącej do celu. Może rzucać kulką do celu. Sesja może mieć postać wspólnego spaceru z odkrywaniem symboliki mijanych miejsc i przedmiotów. Czasami proponowane ćwiczenie mocno zaskakuje klienta. Czasami wydaje się, że jest bezcelowe. A jednak działa, jeśli klient je wykona.
Na koniec warto ostrzec, wszystkich, którzy chcą skorzystać z coachingu. Sesje bywają irytujące. Często powodują wybicie ze zwykłego toku postępowania. Klient czuje się nieco poirytowany, rozbity. To dobrze. Znaczy, że rozpoczęła się zmiana.